Tomek ruszył w stronę chłopaków, aby się przywitać. Popatrzyłam na Magdę, a ona najwyraźniej była w siódmym niebie. No cóż nie codziennie wbija się na imprezę ze swoimi idolami. Przynajmniej ona będzie się dobrze bawić.
- Ooo Klaudiaa . Czeeść. - lekko już wstawiony, jak pamiętam z meczu, Ignaczak podleciał do nas i zaczął nas witać.
- Znamy się ? - spytałam ze zdziwieniem, co przerodziło się w szeroki uśmiech.
- no proszę cię, Bartman tyle o tobie nawijał, że nie da się ciebie zapomnieć. - wyszczerzył się. - Krzysiek jestem.
- Klaudia, ale to już wiesz. - również ukazałam rząd swoich zębów i uścisnęłam wyciągniętą w moją stronę dłoń.- a to jest Magda, moja przyjaciółka. - Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i ruszyliśmy w stronę balangowiczów. Krzysiek przedstawił nas reszcie towarzystwa, gdyż Tomek nawet nie raczył ruszyć swoich zacnych czterech liter. Usiadłyśmy koło Bartka Kurka, a na przeciwko nas siedział Marcin Możdżonek z dziewczyną. Przesiedzieliśmy tak jakieś pół godziny żartując czy opowiadając dziwne historie ze swojego życia. Nagle poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń.
- Zatańczymy ? - spytał gdy spojrzałam w jego stronę.
- O proszę cię. Twoja blondi cię wystawiła ? - parsknęłam śmiechem.
- Jaka blondi.. a chodzi ci o Aśke ?
- A skąd ja mam niby wiedzieć jak ona się nazywa ?
- Aśka. Rozstaliśmy się niedawno.
- No jakoś nie wyglądaliście na dwoje obojętnych sobie ludzi kiedy mizialiście się w ogrodzie.
- To nie tak.. Byłem z nią pogadać, żeby w końcu dała mi spokój. Ona zrobiła mi awanturę, a gdy cię zobaczyła przykleiła się do mnie. Pobiegłem za tobą, ale nigdzie cię nie znalazłem. Zresztą sama słyszałaś naszą kłótnie. No raczej gdybyśmy byli razem nie wyzywalibyśmy się od najgorszych, nie ? - wywrócił oczami- uwierz mi proszę. - nie wiedziałam co mam w tym momencie odpowiedzieć. Te słowa mnie totalnie zamurowały.
- Wierze ci. - po dłuższym zastanowieniu powiedziałam prawie niesłyszalnie, ale tak, żeby Zbyszek usłyszał.
- Uuuuf.. nawet nie wiesz jak mi ulżyło. - chyba pierwszy raz tego wieczoru ukazał rząd swoich białych zębów.
- Szczerze ? To mi teeż. - odparłam z równie wielkim bananem na twarzy.
- No to teraz możemy zatańczyć? - kiwnęłam tylko głową na zgodę i po chwili byliśmy na parkiecie. Przetańczyliśmy razem parę kawałków. Mogę to śmiało stwierdzić, Zibi jest świetnym tancerzem. Wróciliśmy do stolika i o dziwo nie zastałam tam Magdy. Spojrzałam na zegarek .Dochodziła północ. Zaczęłam rozglądać się po klubie, ale po Magdzie ani śladu. Wróciłam do stolika cała spanikowana.
- Chłopaki szybko ruszać dupska i pomóc mi szukać Leny.
- Ale Klauduś spokojnie. To już duża dziewczynka, nic się jej nie stanie. - rzucił tylko Krzysiek polewając kolejna kolejkę tego polskiego specjału o nazwie wódka.
- O dziękuje, wiedziałam, że mogę na was liczyć. A w ogóle trener wie o imprezie ?
- Trenera nie ma. - ocknął się przysypiający już lekko Nowakowski. - wyjechał na parę dni do domu. Sprawy rodzinne. - wyszczerzył się, na co ja wywróciłam oczami.
- Ja ci pomogę. Oni nie są w stanie . - Zibi stanął za mną i szepnął mi do ucha. No tak. Tańcząc ze mną ominął pare kolejek i trzymał się najlepiej ze wszystkich.
- To może weź idź na górę poszukaj, a ja sprawdzę na zewnątrz. - pokiwał twierdząco głową i zniknął na klatce schodowej. Podeszłam do drzwi wyjściowych, uchylając je lekko. To, co zobaczyłam za nimi wmurowało mnie w ziemie.
- Do góry jej nie ma. - zbiegający po schodach siatkarz próbował przekrzyczeć muzykę. Obróciłam się w jego stronę i pomachałam dłonią dając mu znak, żeby przybliżył się do mnie. Jego reakcja na widok za drzwiami była podobna do mojej. Na schodach przed wyjściem siedziała moja przyjaciółka w bluzie niejakiego Kurka, który zresztą siedział obok.
Tymczasem Magda
- O zobacz spadająca gwiazda. - Bartek wskazał ręką na niebo.
- Pomyśl życzenie. - uniosłam kąciki ust do góry i opierając się na łokciach odruchowo zamknęłam oczy.
- Właśnie to zrobiłem. Ale teraz zależy czy pomożesz mi je spełnić.
- Jeżeli jestem w stanie. - zaśmiałam się cicho, nadal nie otwierając oczu. Po tych słowach nie usłyszałam odpowiedzi. Po chwili poczułam na swoim policzku jego oddech. Otworzyłam oczy i ujrzałam ten jego uśmiech. Szczery, przepełniony ciepłem. Odwzajemniłam go także unosząc kąciki ust w górę. Poczułam jego słodkie wargi na swoich. Nie protestowałam. Oddałam się chwili. W końcu się od siebie oderwaliśmy.
- Rozumiem, że to było to życzenie ? - zapytałam, a uśmiech wciąż nie schodził mi z twarzy.
- A jak myślisz ?
-Mylę, że tak . - popatrzyłam w jego oczy i znów zatopiliśmy się w pocałunku. Przerwało nam chrząknięcie kogoś za nami i ciche śmiechy. Momentalnie się od siebie odskoczyliśmy.
Wracając do Klaudii
Widząc jak się całują nie mogłam sobie odpuścić. Wiem wiem, w tym momencie powinno paść ciche ' chodźmy, nie przeszkadzajmy im ' , ale musiałabym nie być sobą, żeby nie przeszkodzić gołąbeczkom. Odchrząknęłam cicho. Odskoczyli od siebie jak poparzeni. Popatrzyliśmy na siebie ze Zbyszkiem i wybuchnęliśmy śmiechem. Gdyby wzrok mógł zabijać, z pewnością zginęłabym na miejscu, a sprawcą mej śmierci byłaby Magda. Bartek skwitował to tylko śmiechem. Wróciliśmy całą czwórką do środka, gdzie reszta ekipy ledwo trzymała się na nogach.
- Dobra ferajna, zbierać się. Ja dzwonie po taksówki i wracamy. - Zbyszek widząc zaistniałą sytuację wyciągnął telefon z kieszeni i zamówił 3 taksówki. Odnalazłam w tym tłumie Tomka i spytałam czy wraca z nami. Wybełkotał, że kumpel zaraz po niego wpadnie i żebyśmy się nim nie przejmowały.
- Dobra Len spadamy, nie ?
- Z kim wracacie ? - momentalnie koło nas znalazł się Kurek.
- Same. Do domu Len mamy nawet nie kilometr. - uśmiechnęłam się w stronę siatkarza.
- Nie ma mowy. Jeszcze się wam coś stanie o tej porze. Czekajcie wezmę od Pita kluczyki i was odwiozę. - w mgnieniu oka zniknął z mojego pola widzenia. W końcu mogłam zagadać do Magdy.
- No jak tam pani Kurek. - wyszczerzyłam się jak głupi do sera.
- Dawno twarz kapcia nie widziała ? - po jej minie nie dało się stwierdzić czy mówi to na serio czy 'dla jaj', ale po dłuższym czasie próbowania utrzymania powagi wybuchnęła śmiechem, co również zrobiłam ja.
- Dobra możemy jechać. - po chwili nieobecności dołączył do nas Bartek.
- Ok. Tylko czekaj pożegnam się ze Zibim.
- To czekamy w aucie. - krzyknął za mną Bartek i ruszyli w stronę drzwi.
- Zibi dasz sobie radę z tą bandą ? - spytałam, trochę mało ogarniającego w tym hałasie, Bartmana.
- Jasnee.. to nie pierwszy raz . - zaśmiał się.
- Ej nie rób z nas pijaków. - nawet nie wiem skąd obok nas znalazł się Krzysiu. No tak. Po dzisiejszym wieczorze mogę śmiało stwierdzić, że jego jest wszędzie pełno. Współczuje jego żonie. - Ja sportowiec jestem. Ja nie piję. - wypiął dumnie pierś przy czym lekko się zachwiał.
- Dobrze dobrze Igiełko, my wiemy, ale lepiej już usiądź, bo to może źle się skończyć.- Zbyszek trzymając siatkarza za ramię wskazał na krzesło. Ten tylko coś zamruczał pod nosem i spełnił prośbę kolegi.
- To ja spadam pa - wspięłam się na palce i pocałowałam siatkarza w policzek.
- No ty chyba nie masz zamiaru wracać teraz sama do domu? - popatrzył na mnie jak na idiotkę.
- A nawet jeśli to co ?
- To nigdzie cię nie puszczam. Przecież może ci się coś stać.
- Martwisz się o mnie ? - nie powiem, trochę się zdziwiłam.
- A nie można ? - zaśmiał się.
- Można moożna. Nie, nie wracam sama. Bartek nas odwiezie do domu Leny.
- Ołkeej. Ale wieesz.. jakoś byłbym spokojniejszy gdybym miał pewność, że dotarłaś do domu cała i zdrowa. Jakiś telefon czy cooooś.. - na jego twarzy pojawił się szarmancki uśmieszek.
- To tak się teraz wyrywa dziewczyny ? - zaplotłam ręce na klatce piersiowej.
- A co nie podoba ci się ?
- Wiesz jakoś za mało romantyczności w tym było. - udałam smutną.
- Och ma Klaudioo ukochana czy dasz mi swój numer, abym mógł dziś spokojnie zasnąć, wiedząc, że twojemu życiu nie zagraża niebezpieczeństwo ?
- Może daaam.. zaraz ukocha.. że co ?- moje oczy wyglądały w tym momencie jak pięciozłotówki.
- Wiesz.. czytałem ostatnio, że jesteśmy parą. Jakoś trzeba sobie okazywać tą wielką miłość, nieprawdaż ?
- Dobra dobra nie filozofuj, tylko daj telefon. - zaśmiałam się słysząc tą jego jakże czułą wypowiedź. Podał mi swojego samsunga. Szybko wpisałam dziewięć cyfr i oddałam telefon właścicielowi. Pożegnałam się jeszcze raz i szybkim krokiem wyszłam z klubu. Równie szybko znalazłam się w samochodzie Kurka, a że noc równa się brak korków to po około 10 minutach byliśmy pod blokiem mojej przyjaciółki. Podziękowałam za transport i wyszłam z samochodu. Wpisałam kod, który znała na pamięć i weszłam na klatkę schodową. Rzadko korzystałam z windy, ale dzisiaj miałam takiego lenia, że nie dotarłabym o własnych siłach na górę. Wjechałam na piętro, na którym znajdowało się mieszkanie Leny, wyciągnęłam klucz spod wycieraczki i weszłam do środka. Wygrzebałam z szafy Magdy jakąś większą bluzkę, krótkie, materiałowe spodenki i wparowałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zmyłam resztki makijażu, ubrałam moją dzisiejszą 'piżamkę' i jak nowo narodzona wyszłam z pomieszczenia. Widok jaki zastałam w salonie nieco mnie zdziwił. Nie wiem co robił o prawie pierwszej w nocy w mieszkaniu Leny Bartek, ale byłam zbyt zmęczona, żeby się nad tym zastanawiać.
- To ja spadam spać zakochańce. Tylko grzecznie mi tu. Dobranoc.- także życzyli mi dobrych snów. Weszłam do mojej dzisiejszej sypialni, ułożyłam się wygodnie na łóżku i wysyłając uprzednio sms'a Zibiemu, że jestem cała i zdrowa, odpłynęłam w krainę Morfeusza.
_______________________
Witam witam wiiitam ;D Taki supraaaj dla was ;)
Ogarnęłam w końcu tą godzinę ;) Trzeba było wejść w układ ;D MONDRA JA :D
Jeśli już tu jesteś, zostaw komentarz ;) Jakoś się cieplej na sercu robi, wiedząc, że ktoś to czyta ;)
Pozdrawiam ;* ;)
jejku no uwielbiam <3 a jak już chcesz to ja chętnie będe czytać codziennie nowe rozdziały :3
OdpowiedzUsuńI coś się zaczyna dziać:D
OdpowiedzUsuńAle niech Klaudia uważa na czułe słówka Zibiego :D jakoś tak jestem uprzedzona co do niego xd
A Madzia z Bartkiem czy tylko jednorazowy wieczór ?:D No okaże się :D
http://szukajacszczescia-lookingforhappiness.blogspot.com/2013/03/10.html -wczoraj nowy się pojawił jak cię to jakoś interesuje :D
Pozdrawiam:)
cu-do-wne!! <3
OdpowiedzUsuń-Em.
powtórzę się, jest suuuper :D
OdpowiedzUsuńgdybyś miała ochotę, wpadnij do mnie na nowy :)
http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com/
No proszę, Magda z Bartkiem :) No no, ciekawe jak to się dalej potoczy, mam nadzieję, że w stronę wspólnego związku :) To samo tyczy się Zbyszka i Klaudii, widać, że Zbyszek ma myśli podobne do moich także liczę, że on weźmie sprawę w swoje ręce i już nie długo będą razem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wiedziałam, że to imprezka z siatkarzami :D a Lena fajnie że poznała się z Bartkiem :D
OdpowiedzUsuń